Popularne posty

czwartek, 29 września 2011

żywioły :)
















Jestem jak ogień
płonę kiedy myślę o Tobie;
strzelam iskrami marzeń;
wybucham kiedy odwracasz się ode mnie;
przygasam pod naporem łez;
a kiedy dobre słowo powiesz;
patrzysz zdziwiony
  bo mój ogień bucha do nieba
- to radość
    jestem jak ogień
  spalam się.

Jestem jak woda
  wiry rozpaczy krążą po mojej głowie;
prąd życia unosi;
  złość pomaga wyrwać brzegi  nicości;
    jestem jak woda
- nieokiełznana.

Jestem jak wiatr;
  w szalonym pędzie zmiatam emocje,
  wywiewam je z siebie;
  jak tornado przemierzam swój smutek;
  liście łez niszczę;
 jak zefirek łagodnie szepczę:
  ' nie krzywdź mnie proszę'
 jestem jak wiatr
 - uciekam przed zagładą.

 Jestem jak ziemia.
  Stała w uczuciach.

 Jestem żywiołem !
 Jestem człowiekiem!
                I.W. 29-09-2011

środa, 28 września 2011

szaleństwa ;-)

  Nie ma chyba człowieka, który nie miałby w sobie pewnej, choćby drobnej cząstki szaleństwa. Może nie każdy potrafi mieć tyle odwagi, aby realizować niektóre ze swoich szalonych pomysłów, ale na pewno je posiada.
  Rozglądając się wokół siebie, przeglądając prasę, oglądając telewizję czy przeszukując internet widzę jak popularny stał się piercing. Kolczyki można zobaczyć w najdziwniejszych miejscach ludzkiego ciała. I dziś nikogo to nie dziwi.
  Pamiętam czasy kiedy na człowieka, który miał kolczyk (nawet drobny) w nosie, czy kilka kolczyków w uchu ludzie patrzyli z politowaniem myśląc o takiej osobie jak o "wariacie" lub delikatniej to ujmując jakby była "niespełna rozumu". I to co dziś nie budzi w nas zdziwienia, wtedy było dla wielu szokiem. Dlaczego pamiętam tamte czasy? W sumie odpowiedź jest bardzo prosta. Pamiętam ponieważ jako osiemnastolatka ( czyli w sumie już jako osoba pełnoletnia, dorosła) miałam kolczyk w nosie oraz trzy w uchu. Niektórzy ludzie na ten widok pukali się w czoło, inni uśmiechali szyderczo. Wtedy w sumie nie przeszkadzało mi to choć dziwiły mnie reakcje takich osób. Po jakimś czasie jednak przekłute nosy stały się bardzo modne, coraz więcej osób pojawiało się na ulicach z zakolczykowanym nosem czy uchem.
  A ja?  Ponieważ w sumie nie lubię pędu mody i zazwyczaj jestem na przekór wtedy również zrobiłam coś zupełnie odwrotnego - przestałam nosić kolczyk w nosie ;-)

wtorek, 27 września 2011

Tajemnica ...

Jakiś dłuższy czas temu napisałam opowieść :) którą opublikowałam na innym blogu, ale chciałabym ją również i tu zamieścić :)

Tajemnica ...


1.
  Siedział na szczycie, spoglądając w dół. Obserwował nadjeżdżające samochody. Powoli zaczął tracić nadzieję, że przyjedzie ten wyczekiwany.
  Myślał   'Przecież nie chcę aż tak wiele, chcę tylko porozmawiać'.
 Jest! Dostrzegł ten samochód z daleka. To on!!
 Obserwował jak samochód podjechał pod budynek. Chwilę się zatrzymał i zaraz zaczął jechać.
   " Nie" krzyknął w myślach - " nie możesz odjechać, to na Ciebie czekałem, tak długo czekałem".
 Samochód jakby kierowca słyszał jego myśli - zatrzymał się. Kierowca wysiadł, rozglądnął się i poszedł do budynku. W samochodzie pozostała osoba, z którą chciał rozmawiać.
  Dał nura prosto z dachu i wylądował na lusterku samochodu.
 Zerknął do wnętrza. Tak to ona. Popatrzył prosto na nią i powiedział  "Chcę Ci zdradzić pewną tajemnicę..."

2.
 Powiedział  "Chcę Ci zdradzić pewną tajemnicę...".
  Spojrzała na niego, uśmiechnęła się, żeby go jednak nie spłoszyć nie otworzyła okna. Poczuł się trochę zawiedziony. Później jednak pomyślał ' Dobrze, że nie otworzyła okna, szum otwieranej szyby spłoszyłby tą ulotną chwilę, a może i ja wystraszyłbym się'.
 Spojrzeli na siebie i nawiązała się pomiędzy nimi nić sympatii.
 Powiedział do niej:
" Tajemnica polega na tym, że każdy z nas potrzebuje kogoś do rozmowy, do wygadania się, do wspólnego śmiechu czy smutku..."

3.
  Zaskoczona spojrzała na niego. taki mały a już poznał jakże oczywistą prawdę. przytaknęła, bo jak nie zgodzić się z tym.
 " Masz rację" - powiedziała - "każdy z nas potrzebuje prawdziwego przyjaciela".
 " Jednak czy każdy wie, jak to jest być prawdziwym przyjacielem? " zapytał.
 "Niestety wiele wskazuje na to, że znalezienie takiego prawdziwego przyjaciela nie jest łatwe. Ludzie różnie to rozumieją - wiele osób uważa, że wystarczy pozwolić swojemu przyjacielowi cały czas coś z siebie dawać, nie ofiarując nic od siebie. A czasem wystarczyłby uśmiech, chwila czasu, rozmowa..."
  "Prawdziwy przyjaciel spyta o samopoczucie, zapłacze z Tobą, będzie się cieszył z twojego szczęścia" - stwierdził.
  " Masz rację. Dlatego warto znaleźć takiego przyjaciela, choć to nie jest wcale takim prostym zadaniem." -odpowiedziała - " Ludzie są zabiegani i coraz bardziej zapatrzeni w siebie i we własne potrzeby. Niechętnie poświęcają czas innym. Nie potrafią dać czegoś z siebie, nie oczekując niczego w zamian."

4.
" Jedna z moich koleżanek powiedziała kiedyś do drugiej, że Ta wie gdzie ją znaleźć czy jaki ma numer telefonu - wtedy, kiedy potrzebuje czegoś od niej. Myślałam, że ta do której te słowa zostały skierowane jest moją przyjaciółką. Gdy mi powtarzała tą rozmowę, w jej głosie słychać było żal, a ja zaczęłam się zastanawiać. Czym różnią się relacje pomiędzy mną a nią, a pomiędzy nimi obiema?
 Po dłuższych obserwacjach przyznałam rację, choć bardzo niechętnie, tej drugiej. Moja przyjaciółka, jest przyjaciółką wtedy, kiedy jej to pasuje, przyjaciółką kiedy jej coś potrzeba. To smutne, ale niestety taka jest rzeczywistość. Coraz mniej osób wie, jak to jest być prawdziwym przyjacielem "
 - westchnęła, smutno się uśmiechając.

5.
Oboje nagle posmutnieli po jej ostatnich słowach. Spojrzeli na siebie i nagle uśmiech wkradł się pomiędzy nich. Uśmiech radości, pomimo jakże smutnych rozważań. Właśnie odnaleźli wzajemnie swoje bratnie dusze. Tego przyjaciela z którym można rozmawiać na każdy temat. Nawet na ten najbardziej głupi. A przyjaciel wysłucha i nie będzie oceniał. Jeśli będzie potrzeba pomoże znaleźć rozwiązanie jakiegoś problemu. Przytuli i poklepie po plecach mówiąc "Będzie dobrze, zobaczysz". Oni mieli szczęście. Właśnie kogoś takiego znaleźli.

6.

 " A chcesz poznać inną tajemnicę? " - spytała
 " Moją tajemnicą jest to, że jestem zwykłą osobą. Nie znam się na modzie, niewiele wiem na temat najnowszych trendów.Jestem dziewczyną, która jest taka jaka jest. Uważa, że każdy człowiek ma swoje uczucia, dlatego jeżeli miałaby powiedzieć do innej osoby coś przykrego woli to przemilczeć. " - szepnęła- "czasem przykrość może nas spotkać w dość niespodziewanym momencie, dlatego warto starać się zeby samemu nie robić przykrości innym".
 " Wiem o czym mówisz" - powiedział - "ludzie często są bardzo nieuprzejmi do siebie nawzajem, coraz częściej lubią sprawiać przykrość innym, choćby brzydkim słowem."
  "Tak" - westchnęła - "nie jest łatwo pogodzić się z takim postępowaniem i myślę, że wręcz nawet nie powinniśmy się z nim godzić. Ale jak z nim walczyć? Moim zdaniem po prostu nie odpowiadać na zaczepki, a samemu unikać takiego postępowania. "
  " Jednak nie każdy myśli tak jak Ty" - powiedział.
 " Hmmm... dlatego jest tak dużo kłótni i nieprzyjemnych sytuacji. Uważam jednak, że jeżeli choć jedna osoba stara się unikać mówienia innym przykrych rzeczy, to jest takich sytuacji o wiele mniej. Dlatego ja staram się tak robić ".

7.
 "Człowiek jest bardzo wrażliwy na wszelkiego rodzaju krytykę..." - powiedział.
 " Tak! Dlatego czasem krytyczne słowa pod jego adresem potrafią 'podciąć mu skrzydła' nawet dosłownie. Wiele osób po takim ataku ze strony innych czasem popada w tak wielkie przygnębienie, że ciężko im z tego 'dołka' wyjść. A często też zdarza się tak, że taka krytyka w stosunku do innych wywodzi się z naszej zazdrości. Nie potrafimy zapanować nad naszą zazdrością więc atakujemy innych."
 " No tak zazdrość to paskudna sprawa. potrafi popchnąć nas nawet do wręcz obrzydliwych czynów czy słów."
  " Sam więc rozumiesz, że czasem krytyka nie jest czymś obiektywnym, konstruktywnym, ponieważ podyktowana jest zwykłą zawiścią." - powiedziała - "najgorsze, że jednak nie można jej uniknąć, ponieważ jest wszędzie"
  " A co zrobić jeżeli już spotkamy się z taką krytyką ? "- zapytał.
 "Dobre pytanie" - odpowiedziała - "No cóż. Co zrobić?..."

8.
 "Co zrobić?..." - myślała - "może warto przeanalizować w jakim sensie ta krytyka jest słuszna. Co może wnieść do naszego życia."
 " Ach ... myślisz, że analizując takie zarzuty pod naszym adresem możemy wyciągnąć pewne wnioski? Nauczyć się czegoś? "
 "Tak. Możemy nauczyć się jak poprawić pewne rzeczy, czego unikać w przyszłości. Zdrowa krytyka potrafi poprawić jakość naszego życia, człowieczeństwa czy postępowania." - stwierdziła.
 "Tak myślisz?" - zapytał patrząc na nią z uwagą.
 " Tak. Choć wiem, że przyjmowanie krytyki nie jest łatwe.Nawet najmniejsze krytyczne stwierdzenie skierowane w naszym kierunku może mocno zaboleć. Więc jest trudno spojrzeć na takie słowa z innej perspektywy, pod kątem ' czego mogę się nauczyć? Jakie wnioski wyciągnąć na przyszłość?' Ważne jednak, żeby nie dać się wpędzić w jakiś kąt, żeby zawsze pamiętać o tym jacy naprawdę jesteśmy. Zdrowa krytyka ma na celu poprawienie czegoś co jest złe. A krytyka, która wynika z zazdrości. No cóż..."
 " ???" - popatrzył na nią
 " Krytyka wynikająca z zazdrości ma na celu nas zniszczyć. Dlatego musimy nauczyć się odróżniać te różne rodzaje krytyki. Nasz prawdziwy przyjaciel NIGDY nie zastosuje tego drugiego rodzaju krytyki, ponieważ zależy mu na naszym szczęściu i nie chce nas zniszczyć"

9.
 " Rozmawiamy o krytyce, ale czy to radosny temat? " - zapytała
 "Nie" - odpowiedział - "choć można z takiej rozmowy wyciągnąć wiele wniosków".
 " Tak, jednak otacza nas coraz piękniejszy świat, zaczyna przez chmury przebijać słońce, robi się coraz piękniej i radośniej, więc może nie mówmy już o rzeczach, które mogą smutek wpędzać do naszych serc."
" Dobrze" - powiedział - "wiesz, że jestem za tym, żeby mówić na tematy wesołe, które na twarzy wywołują uśmiech. "
 Uśmiechnęła się. Spojrzał na nią i od razu poczuł się lekko i wesoło na duszy. Wiedział, ze potrafią zrozumieć się bez słów. I wiedział, ze i ona to wiedziała.

10.
 Nagle usłyszeli kroki. To oznaczało, ze muszą się pożegnać, ponieważ kierowca wracał do samochodu. Nie zasmuciło ich to jednak, ponieważ oboje wiedzieli, że wkrótce znów się spotkają i porozmawiają na inny równie ciekawy temat.
 Popatrzył jak spokojnie poprawiła się, jak popatrzyła na kierowcę. Wrócił znów na szczyt dachu, obserwując jak samochód w którym siedziała powoli odjeżdża. Pomachał jej na pożegnanie i zauważył, że skierowała w jego kierunku wzrok. Uśmiechnęła się. Pomyślał:
" To była piękna chwila, bardzo się cieszę, że spędziłem tą chwilę właśnie z nią. "
 Spojrzał na niebo. Wiedział już gdzie mieszka jego przyjaciółka. Postanowił, ze odwiedzi ją wkrótce.

11.
 Jadąc w fotelu pasażera pomyślała o tej dziwnej i bardzo szczerej rozmowie, którą właśnie zakończyli. "Jakie to dziwne, przecież dopiero się poznaliśmy, a ja czuję się tak jakbyśmy się znali całe moje życie. Czuję także, ze ta rozmowa wyrwała mnie ze snu... z letargu zimowego. Jestem teraz radosna i chce mi się żyć!"
  To nieważne, że pogoda nadal jest brzydka, że niebo jest zamglone, a wokół drzewa uginają się pod wpływem potężnych podmuchów wiatru. Dla niej własnie przestało mieć to aż tak wielkie znaczenie.
  Spojrzała na kierowcę. On także był jej przyjacielem, to z nim ułożyła sobie życie, to właśnie jego kochała. Ta rozmowa przypomniała jej jednak o pewnej bardzo ważnej sprawie. Żeby być zawsze sobą i nie zatracić się gdzieś wśród problemów życia codziennego. Żeby dbać o więź łączącą ją z bliskimi jej osobami, żeby mówić " Kocham Cię" - spojrzał na nią zaskoczony, ale zaraz radośnie się uśmiechnął. Mówiła prawdę kochała go - to jej mąż.

12.
  Poranek tego dnia był przepiękny. Stanęła przy oknie i podziwiała jak przepiękne złote światło głaszcze jeszcze szarą po zimie ziemię. Powoli wszystko obudzi się do życia, jak ona. A wszystko dzięki temu, że cudny wróbelek siadł na lusterku samochodu, w którym czekała na powrót swojego męża, i wlał w jej serce morze nadziei.
  Dzięki temu zdarzeniu postanowiła przeanalizować pewne sprawy. Postanowiła podzielić się z innymi tym co jej się nie podoba, lub co ona uwielbia. Postanowiła poznać świat. Doszła do wniosku, że i ona ma światu wiele do zaoferowania, pomimo tego, że jest zwykłą osobą.
  Wśród swojego otoczenia ma osoby, które błyszczą jak gwiazdy. Czasem chciałaby być taką osobą jak one. Pomyślała jednak, że każda z ma swoje miejsce w życiu. Wszystkie są tak samo potrzebne, i te zwyczajne jak ona, i te błyszczące, które się wyróżniają. Takie zwyczajne osoby jednak są wspaniałym uzupełnieniem tych, które błyszczą. Dzięki temu życie nabiera barw i smaku. Cieszyła się ze szczerego serca się, że istnieją osoby tak odmienne od siebie i o takich różnych charakterach...

                             ----------------------------------------------------------
opowiadanie napisane pod koniec zimy 2009/2010 rok

poniedziałek, 26 września 2011

są takie dni...

    Przychodzą takie dni kiedy ciężko jest skupić się na czymkolwiek. Siadam do komputera i za chwilę zniechęcona klikam - zamknij. Sięgam po książkę. I ja maniaczka czytania po chwili smutno na nią patrząc odkładam ją na półkę.
     Biorę telefon do ręki, przyglądam się mu uważnie. Wysłać esemesa czy nie?  Oj tam ! - dam sobie spokój. Nie wysyłam.
     I wtedy telepatycznie przyciągnięty jakby, pojawia się sygnał - dostałaś wiadomość. A w niej pytanie 'jak się czujesz' prośba ' uśmiechnij się'. A na mojej twarzy pojawia się uśmiech. Bo warto mieć przyjaciół. Warto o przyjaźń dbać i o nią walczyć. Przyjaciel to osoba, która potrafi wyczuć, że coś jest nie tak. I dzięki takiej osobie dzień nabiera kolorów. Uśmiech pojawia się na twarzy a radość potrafi na długo w sercu. I nie jest ważne czy osoba z którą się przyjaźnimy jest akurat 200 metrów od nas, czy kilkaset/kilka tysięcy kilometrów.
     Bo my ją mamy cały czas przy sobie. W swoim sercu, gdzie przyjaźń ma specjalne miejsce.
Wtedy książka zaczyna do nas puszczać sygnały - sięgnij po mnie. Jestem interesująca :)
A komputer wygląda jakby miał szeroki uśmiech. Wszystko robi się znów ciekawe, znów interesujące, przyciąga mój wzrok. A zawdzięczam to przyjaźni. Innej zwariowanej jak ja osobie :P

niedziela, 25 września 2011

takie tam...

     Zastanawiałam się ostatnio nad wieloma rzeczami. Myślałam też o tym, że w naszym życiu pojawiają się osoby którym potrafimy zaufać bezgranicznie. Myślałam o tym, że w życiu najbardziej boli mnie kiedy osoba której ufam oszukuje mnie :/
Hmmm znów ciężki temat, no ale takie jest niestety życie. Składa się z wielu cząstek, niektóre są radosne inne mniej. Nikt nie jest doskonały i od nikogo tej doskonałości się nie oczekuje. Myślę jednak, ze mijanie się z prawdą choćby po to żeby nas nie ranić nie jest dobrym sposobem na życie. W ten sposób nie zaoszczędza się tej drugiej osoby a można ją zranić.
 Mi pęka serce kiedy ktoś komu ufam mnie oszukuje. Dlatego sama staram się mówić prawdę bo wiem że to ważne.

  odkryłam ostatnio piosenkę która zagościła w moim sercu :)
poniżej w wersji remix

środa, 21 września 2011

przyjaciel :)

Słyszałam ostatnio zdanie " Człowiek który ma prawdziwego przyjaciela, nie potrzebuje pomocy psychologa czy psychiatry ".
Zaczęłam się nad tym zastanawiać. Doszłam do wniosku, że zgadzam się z tym stwierdzeniem.
  Posiadając prawdziwego przyjaciela mamy podporę, dzięki niemu potrafimy stawić czoła wszelkim problemom. Przyjaciel dodaje nam sił, mobilizuje nas i pokrzepia. Potrafi dać nam "kopa", kiedy potrzeba potrafi nam wytknąć nasze błędy i pomoże nam ich się pozbyć. Kiedy tego potrzebujemy potrafi nas przytulić, popchnąć we właściwym kierunku. Taki prawdziwy przyjaciel to prawdziwe błogosławieństwo w naszym życiu. Można go przyrównać do skarbu który mamy i który powinniśmy bardzo sobie cenić :)

Prawdziwa przyjaźń istnieje i warto o nią walczyć :)

http://youtu.be/2BesHDaWsQg
piosenka która mnie ostatnio urzekła :)