Widzę Kobietę. Kobietę uwiązaną. Obserwuję ją od lat. Kobieta ma
dwoje dzieci, dorosłe dzieci. Jedno z nich To Dziecko już od
dawna żyje na własny rachunek, boryka się z własnymi problemami, walczy z nimi
samo… . A drugie? … Hmmmm… drugie … co z
drugim nasuwa się pytanie. No właśnie drugie …
Dziecko nigdy się nie wyprowadziło,
udowadniając, że u mamci najlepiej. Kiedy znajdowało sobie partnera życiowego
sprowadzało go do … gniazda. Bo po co iść tworzyć związek, jak mamcia zadba o Dziecko
niezależnie co by się działo, jak by się zachowywało.
Przyszedł jednak czas, przy drugim związku Dziecka,
że zaczęło ono trochę inaczej patrzeć na świat. Dorosło? Zaczęło pracować!
Przynosić do domu a nie tylko brać. Nawet czasem dokładało się do życia :O .
Tak było przez „chwilę” , później pojawił się alkohol. To znaczy on zawsze był,
ale nie w takiej mierze jak teraz. Pojawił się na poważnie! Jak alkohol to i
przemoc. Związek Dziecka się rozpadł, mądra osoba odeszła, nim
całkiem Dziecko zniszczyło jej życie.
Dziecko zostało samo???! W żadnym razie!! Ma
przecież mamcię! No więc historia od tego czasu wygląda tak:
Co Dziecko wypracowało, kupiło – teraz sprzedało,
przepiło. Nie musi mieć pieniędzy, żeby pomóc Kobiecie. Przecież
to ona MUSI go utrzymać, w końcu jest jej Dzieckiem.
Nie ważne , że od lat to Kobieta utrzymuje dom sama, że na jej głowie rachunki, długi,
wykarmienie trzech osób! Trzech? Czemu trzech ?? Nie zapomnijmy o Ojcu!
Ojciec
mówi – Ja jestem inny niż Dziecko! Czy aby na pewno? Kobieta ma w
domu dwóch dla których JA jest kluczowym słowem bo przecież Ja jestem
najważniejszy! Ono oznacza, że Kobieta ma im dawać na zachcianki, na nałóg, na dwa nałogi,
na…., na… lista końca niestety nie ma L
Bo nie zapomnijmy, że Dziecko również pali. A Kobieta MUSI
rzucić palenie! To ważne dla jej zdrowia, dla jej życia! To obchodzi tylko To Dziecko,
które żyje daleko, które ma rodzinę. To Dziecko zamartwia się o swoją matkę, prosząc, błagając ją
by w końcu zaczęła myśleć o sobie i swoim zdrowiu.
Ale kto słucha co mówi To Dziecko? To Dziecko jest
BEEEE…. Ono nie rozumie jak można tak wykorzystywać matkę i głośno o tym krzyczy.
Niedawno To Dziecko pojechało do rodziców, a konkretnie do matki.
Spędziło tam kilka dni. To co zaobserwowało w domu przeraziło je ogromnie.
Kobieta bardzo chora. Musi rzucić palenie. Tylko JAK ma tego dokonać przy swoim
Dziecku,
które żąda „palić mi się chce- daj mi na fajki”. Za chwilę Kobieta słyszy
„daj na piwo” to standardowy tekst Dziecka i Ojca.
Ten tekst można usłyszeć kilka razy dziennie. Co jeszcze widziało To Dziecko? Widziało
przygniatający szacunek do Kobiety, a raczej totalny jego brak L Dziecko twierdzi, że szanuje swoją mamcię, ale…
no właśnie ale… gdzie ten szacunek, gdzie ta miłość???? Dziecko
nie szanuje NIKOGO ot i cała tajemnica.
Ani Dziecko, ani Ojciec
nie chodzą załatwiać swoich spraw sami. Oni sami za pracą? Załatwić sprawę
urzędową? Co za niedorzeczność! To Kobieta musi iść! Bez niej na nic nie ma szans. Bez niej nie
ruszy się żaden z domu!
A co na to wszystko To Dziecko? To Dziecko ma wielką dziurę w sercu, ranę, która nigdy się
nie zagoi. To Dziecko prosiło matkę by ta przede wszystkim pomyślała o
swoim zdrowiu, co się wiąże ze zrobieniem porządku ze swoim Dzieckiem
– niestety. To Dziecko nie potrafi patrzeć, jak jego matka się zabija,
więc powiedziało, że przestaje z nią utrzymywać kontakt. To Dziecko umiera
– widzi, że Kobieta zbyt kocha Dziecko, wręcz jest od niego uzależniona, by
walczyć. To Dziecko widzi, że ono nie zasługuje na miłość! Widocznie
powinno żądać, niszczyć, poniżać, wyzywać. Może wtedy zasługiwałoby na miłość Kobiety. Ale To Dziecko nie
potrafi tak żyć. Wie, że jest dorosłe i ponosi odpowiedzialność za swoje życie.
Kobiety mają zawsze cięzko,gorzej jak ich zabraknie.
OdpowiedzUsuńŻycie kobiet jest ciężkie do bólu i nikt tego nie docenia... A alkohol i w ogóle uzależnienia niszczą relacje silniej niż cokolwiek innego... :(
OdpowiedzUsuń