Popularne posty

poniedziałek, 26 września 2011

są takie dni...

    Przychodzą takie dni kiedy ciężko jest skupić się na czymkolwiek. Siadam do komputera i za chwilę zniechęcona klikam - zamknij. Sięgam po książkę. I ja maniaczka czytania po chwili smutno na nią patrząc odkładam ją na półkę.
     Biorę telefon do ręki, przyglądam się mu uważnie. Wysłać esemesa czy nie?  Oj tam ! - dam sobie spokój. Nie wysyłam.
     I wtedy telepatycznie przyciągnięty jakby, pojawia się sygnał - dostałaś wiadomość. A w niej pytanie 'jak się czujesz' prośba ' uśmiechnij się'. A na mojej twarzy pojawia się uśmiech. Bo warto mieć przyjaciół. Warto o przyjaźń dbać i o nią walczyć. Przyjaciel to osoba, która potrafi wyczuć, że coś jest nie tak. I dzięki takiej osobie dzień nabiera kolorów. Uśmiech pojawia się na twarzy a radość potrafi na długo w sercu. I nie jest ważne czy osoba z którą się przyjaźnimy jest akurat 200 metrów od nas, czy kilkaset/kilka tysięcy kilometrów.
     Bo my ją mamy cały czas przy sobie. W swoim sercu, gdzie przyjaźń ma specjalne miejsce.
Wtedy książka zaczyna do nas puszczać sygnały - sięgnij po mnie. Jestem interesująca :)
A komputer wygląda jakby miał szeroki uśmiech. Wszystko robi się znów ciekawe, znów interesujące, przyciąga mój wzrok. A zawdzięczam to przyjaźni. Innej zwariowanej jak ja osobie :P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz